Na Zlocie w Dzierżąznej moje koleżanki-cierpliwe nauczycielki pokazały mi jak szydełkować sznury koralikowe. I koniec - nie tylko się nauczyłam, ale wsiąkłam i przepadłam z kretesem. Oto efekty :)
I na zakończenie kolaż lipcowych mazurskich widoków - specjalnie dla Was.
jeśli nie chcesz mojej zguby garść koralików daj mi luby ;))) już podziwiałam bransoletki - staranne - śliczne :)
OdpowiedzUsuńjak patrzę na zdjęcie lipcowe to chce mi się wakacji! oj chce i to jak!
Nie mówcie nic o wakacjach... ;) Branso śliczne - mówię to jako jedna z profesorskiej trójcy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczynki i pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuń