Marzec jest piękny w tym roku i wyczekiwana wiosna przyszła wyjątkowo wcześnie. Nic tylko cieszyć się życiem .... chyba, że jest się alergikiem. Cieknący z nosa katar, swędzące spuchnięte oczy, ataki duszności mogą odebrać całą wiosenną radość. Na pocieszenie alergików wykonałam takie oto chusteczniki.
A takie quillingowe wesołe cudeńka z piłeczek pingpongowych poczyniła dla nas Hania :)
I jeszcze muszę Wam się pochwalić moją siewką kobei. W tamtym roku nie wzeszła mi żadna, a w tym z dziewięciu nasion - wykiełkowało to jedno, co cieszy mnie bardzo. Pozdrawiam słonecznie :)
Jaka śliczna kolekcja chusteczników!
OdpowiedzUsuńWidziałam już i się zachwycałam :-) Z takimi pudełeczkami to alergikom miło znosić swój katarek. Ja co prawda nie jestem uczulona ale chętnie skorzystałabym z tego trzeciego :-)
OdpowiedzUsuńŻycie alergika też może nabrać kolorów ;) Piękne, różnorodne chusteczniki, już podziwiałam, ale miło popatrzeć na nie znowu :)
OdpowiedzUsuńŻaba i pszczółka czaderskie!
A kobea - takie maleństwo, a jaką radość może sprawić :)
Chustecznikami mogę się z Wami podzielić, alergii - nie życzę :)
OdpowiedzUsuńKobea to moje wychuchane maleństwo :)