Komódka paryska powstawała długo, oczywiście z przerwami. Motywy na szufladki ubrała już w wakacje 2015 roku, ale ostatnią warstwę lakieru i uchwyty dostała dopiero w grudniu. Wtedy też została podjęta decyzja, która strona zaprezentuje się na początku. Komódka bowiem jest dwustronna, z jednej strony bardziej przymglona, delikatniejsza, z drugiej bardziej wyrazista. Zdjęcia niestety są takie, na jakie pozwoliło mi grudniowe światło. Te bardziej żółte, mają trochę przekłamane kolory, bo używałam do nich flesza. Komódka już służy swojej nowej właścicielce :) Ja Was pozdrawiam najserdeczniej, szykuje mi się tydzień mocno kulturalny, a tymczasem rozebrałam choinkę i w miejsce powstałej próżni przywlokłam z miasta kawałek wiosny :) Myślicie, ze to zbyt wcześnie ?
Piękna komódka, Martuniu! Bardzo lubię ten styl.
OdpowiedzUsuńA wiosnę widziałam już w jednym markecie, tylko mrozy były. Ale jutro sobie na pewno do domu przyniosę. :)
fantastyczna pomysłowa komudka
OdpowiedzUsuń