Życie pędzi super szybko, nawał obowiązków powoduje wykańczanie prac po terminie, dlatego dziś dopiero prezentuję moje ujęcie jesieni, martwa natura to wydruk, wschodnia wieś z cerkwią - to serwetka. Do tego dokładam chustecznik z młodzieżowego pokoju dla wszystkich zakatarzonych nosów, szal w kratę burberry, który dostał siostrę bransoletkę na 9 koralików w rzędzie i pudełka na krówki ciągutki, żeby osłodzić nieco mrok grudniowych dni. I jeszcze dodam, że nie zapomniałam o Bożym Narodzeniu. Pozdrawiam Was ciepło!
Serwetka z cerkwią jest boska - to fakt :) Ale to jak ją wykorzystałaś, jak wypieściłaś pudełko i jeszcze, że dodałaś ten żółty listek - to istny cud! :)
OdpowiedzUsuń