Późną porą przybywam z lustrem, bardzo steranym i nadgryzionym zębem czasu. Zdradzę Wam, ze do takiego stanu doprowadziły je preparaty firmy Cadence, którymi miałam okazję pobawić się w sobotę w pracowni
Three Wishes pod okiem cudownej
Iwony Semrau. Atmosfera była wspaniała, poznałam fajne, nowe efekty i mam nadzieję, że sprawdziłam się w roli Antośki ;)
Drugim ozdabianym tego dnia przedmiotem była metalowa patera, która również zyskała wiekowy wygląd :) A Wam, jak się podobają? Będzie mi miło, gdy zostawicie swoje słowa :)
Na ostatnim zdjęciu złapałam Tośka podczas niedzielnego południowego relaksu :)
Pozdrawiam!
Lustro jest piękne! Tak nadgryzione zębem czasu, że można faktycznie uwierzyć, że staroć. Patera też prezentuje się cudnie, chlapnęłabym ją tylko niedbale kropeczkami, bo aż zbyt piękna jest ;)
OdpowiedzUsuńTosiek rozkoszniak! Pogłaski dla słodziaka :*
Kasiu, dziękuję za zaglądanie i dobre słowa, Tackę chlapnę =, to dobry pomysł. Buziaki!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że podoba się, podoba. Trzeba będzie kiedyś się pobawić tymi preparatami
OdpowiedzUsuń